KONIEC MARZEŃ! 🎾

Koniec Marzeń

Dzisiaj, czyli 09.06 bieżącego roku Iga Świątek po dobrej grze w całym turnieju Roland Garros w meczu ćwierćfinałowym turnieju singlowego musiała uznać wyższość Greczynce, Marii Sakkari i tym samym pogodzić się, iż tym razem nie sięgnie po drugi tytuł z rzędu na paryskich kortach.


Iga Świątek odbija piłkę na korcie
źródło: wikimediacommons

Czy presja pokonała Polkę?

Niewątpliwie wszystkie oczy (jak już w poprzednich artykułach wspomniałem) skierowane były na młodą nadzieję kobiecego światowego tenisa ziemnego, czyli na Igę Świątek. Wszyscy z zaciekawieniem przypatrywali się grze Polki z Raszyna i liczyli na to, że będziemy świadkami historii i zobaczymy jak Polka po raz drugi z rzędu wznosi puchar Rolanda Garrosa. Jednak niestety nie tym razem. Czy zbyt duża presja pokonała Świątek? Wydaje się, że na pewno duże oczekiwania wielu pasjonatów tenisa płynące w jej stronę mogły się po części przyczynić do porażki w meczu ćwierćfinałowym przegranym 4:6 4:6 z rozstawioną w turnieju z numerem 17 Greczynką, Marią Sakkari, grającą swój turniej życia. Jednak mając przy sobie w sztabie psychologa sportowego, Darię Abramowicz, która od lat czuwa nad psychiką w kontekście sportowym Igi, można być spokojnym, że Polka na pewno jest mniej podatna na presję otoczenia. Nawet ostatnio sama wyznała, że czuje się gotowa, by powtórzyć sukces z niespełna roku. Rzeczywiście widać, że Świątek nie jest osobą, która łatwo się poddaje. Nawet porażki tego nie sprawiają. Taka jest kolej rzeczy, wygrywać wiecznie nie można. I wydaję się, że Polka jest tego stuprocentowo świadoma. Poza tym przecież Polka może być z siebie bardzo dumna. Ćwierćfinał Wielkiego Szlema to też olbrzymi sukces, a fakt, że przed tym meczem wygrała 22 sety z rzędu na kortach turnieju singlowego French Open (wliczając wygrane z ubiegłego roku) świadczy o tym, że Polkę stać na zapisanie się w kartach tego sportu, jeśli tylko z mądrą głową będzie stale pracować i rozwijać się jak to robi właśnie teraz. Przecież Iga ma dopiero 20 lat!


Jest jeszcze szansa

Warto jednak przypomnieć, że Iga Świątek równolegle gra również w turnieju deblowym French Open w parze z Amerykanką, Bethanie Mattek-Sands. I to w dodatku całkiem nieźle! Polka z Amerykanką jest bowiem już w półfinale tego turnieju, co oznacza, że już na tą chwilę Iga wyrównała wyczyn z przed niespełna roku, bowiem w poprzedniej edycji tego turnieju w parze z inną Amerykanką, Nicole Melichar również doszły do półfinału nie sprostając tam jednak parze chilijsko-amerykańskiej, Alexa Guarachi i Desirae Krawczyk. Czy w tym roku Polka wraz z Amerykanką znajdą się w finale kobiecego debla i wygrają cały turniej? Miejmy nadzieję, że tak się właśnie stanie. Warto również wspomnieć, że dzisiaj inna Polka, Magda Linette w parzę z amerykańską tenisistką Bernardą Perą również awansowała do półfinału, wygrywając 7:5 4:6 6:2 z parą rosyjsko-kazachską, Anastazją Pawluczenkową i Eleną Rybakiną. To kolejny sukces w polskim kobiecym tenisie. Co ciekawe obie Polki mogą stanąć na przeciw siebie w finale turnieju Rolanda Garrosa. Pozostaje tylko wygrać mecze półfinałowe, co na pewno nie jest bardzo łatwym zadaniem. My wierzymy i liczymy na wielki sukces jakim byłaby wygrana. Powodzenia dziewczyny!


Poniżej terminarz:

B. Mattek-Sands / IGA ŚWIĄTEK - I. Begu / N. Podoroska [Półfinał Pt. 11.06 pt. g. 14:30]

MAGDA LINETTE / B. Pera - B. Krejcikova / K. Siniakova [Półfinał Pt. 11.06 pt. g. 13:05]


Autor: Norbert Szeląg

Komentarze

Popularne posty